wtorek, 28 lutego 2012

Przepraszam

Przepraszam Was, że nie piszę, ale nie mam weny! Wcześniej nie musiałam mieć pomysłu a i tak pisałam.
Teraz już tak nie jest.. spróbuje jak najszybciej dodać następny!

środa, 22 lutego 2012

Rozdział 2 "Odpisał , odpisał odpisał! Zaraz wam pokaże.. "

Nie uwierzycie odpisał mi SAM JUSTIN! Odpisał , odpisał odpisał! Zaraz wam pokaże..
"Cześć, dziękuję za życzenia. Jestem Justin.. jak z resztą wiesz, ale nie wypada się nie przedstawić. 
Powiem Ci coś czego chyba nikt jeszcze nie wie ( oprócz mnie ).  Przyjeżdżam do LA ( Los Angeles ) 10 kwietnia." Pod jarana odpisałam od razu.. ( ja czarny tak: np. )
" Hej, dziwie się, że ktoś tak popularny do mnie napisał. No a kto by nie wiedział. Ja mam na imię Nicole. To super, bo ja tam mieszkam.. Ale 1O kwietnia?  Mam wtedy urodziny! A gdzie dokładniej? W które miejsce? A z resztą i tak moi rodzice się nie zgodzą, żebym gdzieś szła w moje urodziny no chyba, że bardzo blisko domu i na krótko. A muszę się dostosować do mamy, bo nie mogę jej denerwować.."  Zaraz dostałam odpowiedź . .
" Ooo.. Nicole ładne imię.  Mieszkasz tam (?) To.. będzie to twój prezent urodzinowy. Na placyk przy ulicy Figueroa StreetMoże uda Ci się ich namówić.. A co jej jest ?" Ta odpowiedź była krótka, ale odpowiedział na wszystko dziwne.. XD Odpisałam : 
" Dziękuje.. mieszkam mieszkam. Prezent? To dziękuje, że jest taki cudowny. Ten placyk jest przy moim domu. No spróbuje, ale chyba nie dzisiaj mama jest w nie za dobrym humorze.. Dobra muszę odrobić pracę domową. Pa, miło było. <3" Odpisałam i wyjęłam książki od ANGIELSKIEGO, MATMY, BIOLOGI, HISTORII, CHEMII, FIZYKI, WF ( W ŁAWKACH ),  NIEMIECKIEGO,  GEOGRAFII, RELIGI, WDŻ, MUZYKI. NIENAWIDZĘ SZKOŁY!! I jeszcze nam tyle zadają.
2 GODZINY PÓŹNIEJ.. 
Nikola! Obiad! - krzyknęła mama.
- Już idę! - odkrzyknęłam .
- Co dzisiaj na obiadek ? - rzuciłam po wejściu do kuchni.
- Naleśniki z serem. - odpowiedziała.
- Gdzie tata? - spytałam zaciekawiona. 
- Chyba w pokoju , pójdziesz po niego? - zapytała licho mama. 
- Jasne, a wiesz co jak zjesz obiad to może się połóż a ja Ci zrobię herbaty z cytrynką. - powiedziałam troskliwie i ruszyłam w stronę gabinetu taty.
- Dobrze tak zrobię - powiedziała mama nakładając naleśniki. Zapukałam do gabinetu taty, który był zaraz obok kuchni. 
- Wchodź córciu - zdziwiłam się, bo wiedział, że to ja. Weszłam. 
-  Tato obiad już jest. - powiedziałam znużona. 
- Oki, już idę  -  rzekł tata odrywając się od komputera.  Weszliśmy do kuchni. 
- Oo dzisiaj naleśniki. - powiedział tata. 
- Kochanie co Ci jest? - dodał do mamy. 
- Trochę źle się czuję, ciężko mi już - powiedziała mama, zaraz po tym ugryzła naleśnika. 
- No to, że Ci ciężko to chyba normalne, prawda? - powiedział obejmując mamę ramieniem i gładząc ją po brzuszku. A ja zjadłam już porcję naleśników i dołożyłam sobie jeszcze kilka. 
- One są pyszne - powiedziałam z innej beczki. 
- A jak będzie miało na imię ? - zapytałam ciekawa. 
- No jak dziewczynka to Olivia  - powiedziała mama. 
- A Chłopiec Jake - dodał tata. ...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wydaje mi się, że długi wyszedł ale nie za ciekawy ale z resztą nie ważne . 
<3 Dzisiaj nie dochodzi żaden bohater. Papa. Jutro lub po jutrze dodam. 



wtorek, 21 lutego 2012

Rozdział 1 " Napisałam na profilu Biebera. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ... zobaczyłam na swoim profilu wpis..."

Zarzuciłam plecak na plecy. Zeszłam do kuchni na śniadanie gdzie ujrzałam moją mamę, która siedziała przy stole i piła herbatę i tatę , który kończył robić śniadanie.
- Cześć tato- rzuciłam na wejściu.
- Hej mała- odpowiedział z uśmiechem.
- Cześć mamuś- rzekłam serdecznie do mamy.
- Cześć córciu-  powiedziała łapiąc się za brzuch.
- Mamo, co jest?- zdziwiłam się, myślałam, że coś jest nie tak z dzieckiem.
- Nic, tylko mnie kopnęło - pogładziła się po brzuchu.
- Aaa, to spoko. A kiedy będzie ustalona płeć?- spytałam zaciekawiona.
- W Poniedziałek idę do lekarza na USG, więc się dowiesz.- odpowiedziała radośnie.
- Śniadanko gotowe!- wydarł się tata, podając nam płatki z mlekiem.
- Tato nie drzyj się- powiedziałam cicho.
- Dobrze, dobrze nie będę.- powiedział już pół tonu ciszej.
- Mmm.. czekoladowe.-  rzekłam po czym zjadłam łyżkę płatków.
- Ja mam cynamonowe, moje ulubione..- powiedziała mama.
- Dobra, spadam, bo się spóźnię. Pa! - Wzięłam plecak i wyszłam z domu, szłam w stronę szkoły. Usłyszałam znajomy ciepły głos Mariny.
- Nikola! Czekaj! - krzyknęła, zdziwiłam się, że wypowiedziała moje imię po polsku, bo przecież jesteśmy w Los Angeles.
- MARINA! - rzuciłam na widok jej głupawego uśmieszku, wiedziałam, że albo zrobiła coś głupiego lub nie powiedziała mi o czymś.
- Marina.. co się tak głupio uśmiechasz? - walnęłam prosto z mostu.
- Nikola.. wiesz co chyba się zakochałam z wzajemnością! - powiedziała szczęśliwa.
- A tak, a czemu mówisz inaczej niż zwykle moje imię? -  nie zwróciłam uwagi na to co powiedziała. 
- Bo tak mi się bardziej podoba.. - rzekła śmiesznie.
- Ah tak.. a coś ty wcześniej powiedziała? -  powiedziałam, gdy to do mnie dotarło.
- No , że się zakochałam (?) - rzekła ironicznie.
- W kim? Gdzie? Kiedy? Jak? Ile ma lat?  Skąd go znasz? Jak się nazywa? - jak zawsze miałam do jednej wypowiedzi milion pytań.
- To było tak.. poszłam wczoraj z mamą do jej koleżanki, a ta koleżanka ma dwoje dzieci; syna i córkę. On jest w naszym wieku.. ale taki śliczny nooormaalnie nie wyrabiam, skate i w ogóle charakter taki super.. Nie ma jak go opisać.. a nie jednak można nawet dwoma słowami: BOSKI , IDEALNY.
-Wow! A tak w ogóle to się zaraz na lekcje spóźnimy. Szybko! - zaczełyśmy biec wbiegłyśmy do szkoły zdyszane za pięć ósma. Przebrałyśmy się i poszłyśmy na lekcję, który mineły mi bardzo szybciutko. Wróciłam do domu przywitałam się, i weszłam na tweeter'a ( nie wiem jak to się piszę ) . Napisałam na profilu Biebera. " Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin" .  Mineło jakieś 20 minut i zobaczyłam na swoim profilu wpis...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest 1 rozdział, nie wiem czy ciekawy czy nie oceńcie sami. Dziś dochodzi jedna postać chłopak, którego poznała Marina.



Michel  Daniels