Zarzuciłam plecak na plecy. Zeszłam do kuchni na śniadanie gdzie ujrzałam moją mamę, która siedziała przy stole i piła herbatę i tatę , który kończył robić śniadanie.
- Cześć tato- rzuciłam na wejściu.
- Hej mała- odpowiedział z uśmiechem.
- Cześć mamuś- rzekłam serdecznie do mamy.
- Cześć córciu- powiedziała łapiąc się za brzuch.
- Mamo, co jest?- zdziwiłam się, myślałam, że coś jest nie tak z dzieckiem.
- Nic, tylko mnie kopnęło - pogładziła się po brzuchu.
- Aaa, to spoko. A kiedy będzie ustalona płeć?- spytałam zaciekawiona.
- W Poniedziałek idę do lekarza na USG, więc się dowiesz.- odpowiedziała radośnie.
- Śniadanko gotowe!- wydarł się tata, podając nam płatki z mlekiem.
- Tato nie drzyj się- powiedziałam cicho.
- Dobrze, dobrze nie będę.- powiedział już pół tonu ciszej.
- Mmm.. czekoladowe.- rzekłam po czym zjadłam łyżkę płatków.
- Ja mam cynamonowe, moje ulubione..- powiedziała mama.
- Dobra, spadam, bo się spóźnię. Pa! - Wzięłam plecak i wyszłam z domu, szłam w stronę szkoły. Usłyszałam znajomy ciepły głos Mariny.
- Nikola! Czekaj! - krzyknęła, zdziwiłam się, że wypowiedziała moje imię po polsku, bo przecież jesteśmy w Los Angeles.
- MARINA! - rzuciłam na widok jej głupawego uśmieszku, wiedziałam, że albo zrobiła coś głupiego lub nie powiedziała mi o czymś.
- Marina.. co się tak głupio uśmiechasz? - walnęłam prosto z mostu.
- Nikola.. wiesz co chyba się zakochałam z wzajemnością! - powiedziała szczęśliwa.
- A tak, a czemu mówisz inaczej niż zwykle moje imię? - nie zwróciłam uwagi na to co powiedziała.
- Bo tak mi się bardziej podoba.. - rzekła śmiesznie.
- Ah tak.. a coś ty wcześniej powiedziała? - powiedziałam, gdy to do mnie dotarło.
- No , że się zakochałam (?) - rzekła ironicznie.
- W kim? Gdzie? Kiedy? Jak? Ile ma lat? Skąd go znasz? Jak się nazywa? - jak zawsze miałam do jednej wypowiedzi milion pytań.
- To było tak.. poszłam wczoraj z mamą do jej koleżanki, a ta koleżanka ma dwoje dzieci; syna i córkę. On jest w naszym wieku.. ale taki śliczny nooormaalnie nie wyrabiam, skate i w ogóle charakter taki super.. Nie ma jak go opisać.. a nie jednak można nawet dwoma słowami: BOSKI , IDEALNY.
-Wow! A tak w ogóle to się zaraz na lekcje spóźnimy. Szybko! - zaczełyśmy biec wbiegłyśmy do szkoły zdyszane za pięć ósma. Przebrałyśmy się i poszłyśmy na lekcję, który mineły mi bardzo szybciutko. Wróciłam do domu przywitałam się, i weszłam na tweeter'a ( nie wiem jak to się piszę ) . Napisałam na profilu Biebera. " Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin" . Mineło jakieś 20 minut i zobaczyłam na swoim profilu wpis...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jest 1 rozdział, nie wiem czy ciekawy czy nie oceńcie sami. Dziś dochodzi jedna postać chłopak, którego poznała Marina.
Michel Daniels
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz